czwartek, 23 sierpnia 2012

Konkurs o miłości - ostatni akord II

Co masz zrobić wieczorem, zrób jutro rano, mówi nam organizm po godzinie 23. Witamy zatem z rana. Jak mówią literaci zza oceanu, let`s go.
 
 
 
Monika Dudziak-Kociałkowska
 
Malinowy poranek
 
jestem twoją laurką którą czyta się wielokrotnie
ciepłym opuszkiem kota na smutnym policzku
skrzydłem mewy muskającym gładki kamień
wtopiony w złocistość piasku i głosem pierwszej wiosennej kukułki
 
razem przeprawiamy się przez dziki ogród rozpachniony w brunatności ziemi po deszczu
w brutalności w brudzie rąk zmęczonych czół pochylonych zlanych potem
 zgrabnie wędrujemy palcami między miękkimi liśćmi malin
owocową słodkością różowością  napełniamy blaszane garnuszki karmimy się zmysłowymi słowami
 
w pośpiechu zrzucam sukienkę nie czekając na twój krok tego chcą twoje oczy 
pragniesz mnie powąchać polizać
poczuć landrynkę rozpuszczającą się na języku
 
jestem  kwiecistą łąką kaczeńcową rumiankową trawiastą
bluszczem oplatającym  twoje biodra
melodycznymi łanami zboża kołysanymi wiatrem układanymi rozbudzanymi
 
odciskamy się ciałami w ziemi wilgotnej po nocnym deszczu
pod niebem spowitym w błękicie zdobionym lotem krzykliwych żurawi
a ponad nami niebo tylko i oczy zgorszonych aniołów
 
 
* "Ciepłym opuszkiem kota na smutnym policzku" - czytamy frazę cztery razy i nadal nie możemy wyjść z podziwu dla jej miękkości. Potem ciut za dużo słów. Ale przecież - ładnych... I każdy czytający Polak winien znać wielość znaczeniową malin.
 
 
 
 
Arek Bystrowicz
 
Pantofel
 
Chciałbym być pantoflem,
twoim pantoflem -
refleksją o bladoróżowej stopie
 
aby cała grawitacyjna zagadka,
skupiała się na mnie.
Ale nie tyj,
proszę
 
Chciałbym, aby twój duży palec
zawdzięczał mi opatulenie,
o chłodzie
 
Być pierwszym dotkniętym,
gdy o świcie wstaniesz
i wciąż szukanym,
pod tapczanem
 
i kraciastym spojrzeniem
spoglądać na zatroskanie,
jakim byłby mój brak.
 
 
* Bardzo zgrabna kontrukcja i bardzo czule wplecione zaskoczenie. I w odpowiednim czasie - gdyby nie padło nagle zdanie "Ale nie tyj, proszę", można byłoby pomyśleć nawet, że banalne. Ale nagle okazuje się, że nie, że w wierszu są dwa sznureczki jakby, przeplecione jak w warkoczu.
 
 
 
 
Ania Piwowarska
 
O miłości między innymi
 
Nie raz i nie dwa razy minęłyśmy
się w pośpiechu na ulicy zapewne.
Do tego samego kosza wyrzucała śmieci.
Zaglądała do mojej księgarni, to pewne.
U pani w zielonym kubraczku kupowała czereśnie.
Płaciła w kasie drobnymi, które być może mam jeszcze w portfelu.
Ale co powiedzieć nieznajomej staruszce,
sąsiadce noblistce, gdy się ją spotka w warzywniaku?
Że myślę czasem jej zdaniami?
Przecież to takie banalne.
Niemal jak pisanie o miłości. 
 
 
* O tym tekście trudno się wypowiedzieć, taki jest prosty. I tą prostotą i jasnością od razu nas kupił. Nobel w pietruszce, od niechcenia. I zgrabna puenta.  
 
 
 
 
Izabella Meyer
 
Incydent
 
Bóg przywrócił mi rozum
na Brodway Road.
Wyrzygałam Cię
późnym popołudniem ostatniego dnia roku
fontanną  sfermentowanych nadziei
gorzką treścią  Twoich słów,
kawałków spojrzeń
i  resztek uśmiechów …
 
A kiedy wyplułam sny
wstałam z kolan Nieprzemakalna
I odeszłam lżejsza nie patrząc  za siebie.
Zostawiłam plamę
niestrawionego pokarmu  mojej  duszy.
Toksycznego wspomnienia
którego organizm nie  zatrzymał.
Nie opowiem nikomu
O wstydliwym efekcie
nadmiernego apetytu na miłość.
 
 
* Kolejny prosty tekst. Opowiedziana historia, wiadomo, co jest grane. Niestrawność. Tajemnicy brak. A z tytułu wiadomo, że to incydent. Dziwnie to zabrzmi, ale przeważającym na korzyść wiersza detalem jest informacja o ulicy Brodway Road. Gdyby to było "za sklepem", zepsułoby wszystko. Ciekawe, prawda? Dlaczego tak jest.
Drobna uwaga, ale dotyczy kwestii wyłącznie indywidualnych, nie trzeba jej kupować - tym niemniej, radzilibyśmy w tekstach poetyckich nie pisać zaimków "ciebie" "tobie" z wielkich liter. Niepotrzebne.
 
 
 
 
Aleksander Jasinowski
 
mała bolączka
 
[cyrk motyli
wiara nadzieja miłość]
 
i nawet gdybym przestał
myśleć nie ułożę wszystkich kości
równo zanim zasnę
 
 
* Nie głowimy się. Czujemy. Spróbujcie sami ułożyć kości z cyrkiem motyli w głowie.
 

wtorek, 21 sierpnia 2012

Konkurs o miłości - ostatni akord I


Witam, witamy!
Słusznie pyta nas się od czasu do czasu, gdzie przepadły teksty konkursowe wyróżnione. Jak odnosimy uprzejmie, nie przepadły nigdzie: część Autorów składała deklarację i prośby, by ich nie publikować. Prace innych przydały nam się do celów równie prywatnych, co chwalebnych (patrz: post o eseju, post o etotykach). Część cierpliwie czeka, część zapomniała...
A za plecami nas wszystkich świat galopował jak szalony, co w efekcie dało wynik: konkursu ostatni akord, remake sierpniowy.

Pozwolimy sobie na flow postmodernistyczny. Publikacje plus uwagi luźne.

Kolejność losowa.

  


Marcin Sztelak,

Okolicznościowy. Starym piórem.

Rok się chyli ku upadkowi, ślizgiem po torowiskach pośpieszne
i towarowe. Człowiek człowiekowi przychyliłby nieba.
Tymczasem: Uwaga. Wysokie napięcie. Na domiar złego
niestrzeżony, za zakrętem.

Cholerne niedźwiedzie przesypiają ten zamęt, taka biologia.
My z wywieszonym ozorem po marketach. Polowanie na taniej,
jak ładna hostessa. Żona milczy. Znacząco. Niedługo powie
- pan mi się na ulicy nie kłaniaj. Na dobrą wróżbę lotto.

Dziś dziesięć baniek. Kiedyś się czekało na wiosnę, miłość.
To się wepchała z buciorami. Na szczęście jest spokój telewizora,
resztka godności przy piwie. Opłatek, choinka. Teściowa nie pali,
teść nie pije, karp tradycyjnie śmierdzi. Trzaśnięcie drzwiami.

Na klatce. Dewotka już przy wizjerze. Trzeba by jakąś kolędę,
niech się stanie zadość. Idiotyczna myśl przed zaśnięciem,
Bóg jest płci żeńskiej, przerąbane.

Upadł.
Popatrz kochanie, jakie stare zdjęcie.  To nie łza tylko atrament,
wczoraj pisałem: Wiersze, Testament, Wyznanie.


* Właściwie temat tradycyjny, koniec roku, jeszcze Wiglia, ludzie muszą znosić ten plastik, gdy niedźwiedzie śpią. Chwilowo jest tak banalnie "To nie łza tylko atrament", "My z wywieszonym ozorem po marketach", ale nie przeszkadza to w ogóle w otoczeniu obrazowych, szybkich klatek z złożonych z dewotki, niedźwiedzi, testamentu i wyznań z dużych liter i teściowej bez papierosa w zębach. Często, przy okazji "naszych" - czyli Waszych - konkursowych tekstów, pojawiają się komentarze zawiedzione, "a gdzie tu miłość?". A nie widzicie?




Milena Kowalska

Przyjaźń damsko-męska

jest dla mnie wsparciem
wskazuje mi sens
ułatwia trudy życia
powiedziała smukła Widelec
kiedy nóż scałował z jej krągłości resztki
jeszcze ciepłego mięsa


* Za tę Widelec i scałowania resztek mięsa wznosimy toast czekoladką z cherry! Bardzo!


Bez Ciebie

Wróć
bez Ciebie mam kręgosłup
z waty cukrowej
moralność
rozgryzam jak niesmaczne cukierki
lizaki poupychałam w kieszeniach
lody
ześlizgnęły się z krawężnika
wróć

może napijemy się coca coli?

Chyba znów się wygazowała.


* Dwa ostatnie wersy są trochę zbyt oczywiste, wygazowała siebie, jasna sprawa, prosta puenta, ciut za prosta. Ale cały obrazek pierwszej strofy smakowity. Zupełnie od nieartystycznej strony przychodzi do głowy komentarz, że mocno te teksty kulinarne :)




Paulina Kurpiewska

List do Pani Anny

Pani Anno, napisałam o pani wiersz.
Pokazałam go mojej pani od polskiego, a ona spytała :
-Kim jest Anna?
-Anna nie jest, Anna była. - skłamałam.
Ale to nieważne, ważne, że napisałam o pani wiersz.
Miał być wyjątkowy i doskonały, a niestety jak to mawiał Bursa śmierdzi szczyną.
Ale mogę przysiąc, że się starałam jak mogłam, lecz coś nie wyszło.
Nie jestem poetą, mnie nie ma.
Pani Anno szanuje panią więc wiersza nie przesyłam, choć mam ogromną ochotę wyrazić moje uczucia.
Nie chce, by żywiła pani do mnie urazę.

P.S. Wiem, że nigdy nie będziemy razem.


* Wyróżniony z wielu powodów. NIE DLATEGO, że Poetka ma lat 19, nie ocenialiśmy kategorii wiekowej, choć warte wspomnienia jest to, że wiele osób deklarujących podobny wiek jeszcze było - z naturalnej kolei rzeczy to wynika - o cztery długie kroki od mocnego przyciągnięcia naszej uwagi. Wiersz jest trudny. Z jednej strony język zupełnie nie poetycki, co, oczywiście, ewidentnie efektem zamierzonym jest i dobrze. Z drugiej strony jest w nim niezła tajemnica. Kto, dlaczego, i dlaczego tego listu nikt raczej nie otrzyma.




Krzysztof Janik

*** (Karafka skroplonego erotyzmu)

pieprz mnie opartą o wiśniowy blat
włoskim świeżo zmielonym
przypraw delikatne kąciki ust
możesz troszkę podkręcić ogień

wyszepcz zwilżonym płatkom uszu
przepis na uczucie w sosie własnym
budząc stęsknione smakowe kubki
starannie maluj podniebienie

przypadkiem wpadłam w pańskie menu
myślę że sprostałam słodkim gustom
że zaspokoiłam udo-biodrowy niedobór

*

wiesz czasem myślę o samotnych
zrywających owoce dni w pojedynkę
wtedy najczęściej biorę słuchawkę

zapomnijmy o szczypcie soli
mam ochotę pobudzić sąsiadów
*
nie przestawaj
to tylko kot
uważaj lampa  


* I znowu kulinarnie...:) A tak na serio: właściwie tajemnicy tutaj z kolei brak zupełnie, a jednak jest niepotrzebna. Wiadomo, o co chodzi, a nawet, jeśli to nieważne, to czuć, i to wszystko pół metra nad ziemią. Zwłaszcza malowanie podniebienia.



Jutro: "Konkurs o miłości - ostatni akord I". Zapraszamy z lampką wina, bo pora może być podobna, może nawet już po pracy.



środa, 15 sierpnia 2012

Zupełnie wyjątkowe warsztaty dla Piszących


Wielu młodych ludzi wie, że ma coś do powiedzenia. Wielu - jak uświadomił nam nasz konkurs - robi to dobrze. Z tej okazji proponujemy Wam nietypowe warsztaty. Poniżej - szczegółówe informacje.

Pamiętajcie, że ZAPISY JUŻ TRWAJĄ A WARSZTATY NIEDŁUGO!!


Masz talent? To nie wystarczy

Trwają zapisy na warsztaty PR dla osób piszących

Właśnie ruszyły nietypowe warsztaty PR skierowane do osób piszących: początkujących pisarzy i poetów, którzy mają talent, ale brakuje im siły przebicia. Zajęcia organizuje Wydawnictwo Bramasole, które funkcjonuje również jako agencja Public Relations. Zajęcia odbędą się w Krakowie (21.08), Poznaniu (23.08) i Warszawie (30.08). Zapisy już trwają.

- Niestety w dzisiejszych czasach sam talent to za mało, by wydać książkę, tomik poetycki, przebić się ze swoją twórczością do świadomości czytelników – mówi Agnieszka Żelazko, Dyrektor Zarządzający Bramasole, która prowadzi warsztaty. – Być może brzmi to brutalnie, ale każdy młody twórca powinien wiedzieć jak dobrze się sprzedać, jak zaprezentować się szerokiej publiczności, jak napisać swoją notkę biograficzną, jak złożyć maszynopis do wydawnictwa. To podstawy, od których trzeba zacząć. Dostajemy mnóstwo propozycji wydawniczych i nawet jedna trzecia z nich nie jest dobrze przygotowana – dodaje Żelazko.

Czego można się nauczyć?

Jak napisać swoją "twórczą" notkę biograficzną? Jak przedstawić się szerokiej publiczności? Jak napisać streszczenie swojego opowiadania lub książki, by było ono atrakcyjne dla wydawnictwa? Jak wygląda takie profesjonalne zgłoszenie maszynopisu do wydawcy? Jakie portale dotyczące twórczości warto odwiedzić, gdzie założyć swoje profile pisarskie? Jak prowadzić swojego bloga lub stronę na facebooku, by zainteresować i utrzymać czytelników? Jakie imprezy i spotkania literackie są organizowane w Polsce i czy warto w nich uczestniczyć? Jakie szkoły pisania lub warsztaty kreatywnego pisania istnieją w Polsce i czy warto uczęszczać na zajęcia? Jakie konkursy literackie istnieją w Polsce i co można zgarnąć? Wreszcie: Jak zostać własnym managerem i rzecznikiem prasowym? Jak budować swój wizerunek w mediach? Jak samodzielnie wydać swoją twórczość i ile to kosztuje? Na te i wiele innych pytań słuchacze znajdą odpowiedzi podczas warsztatów.

Kraków, Poznań, Warszawa

Warsztaty odbywają się w trzech miastach Polski: Krakowie (najbliższy termin: 21 sierpnia), Poznaniu (23 sierpnia) i Warszawie (30 sierpnia) oraz trwają średnio od czterech do pięciu godzin. Uczestnictwo w nich jest płatne (369 zł), młodzi twórcy otrzymują od organizatorów nie tylko solidną dawkę wiedzy, ale również drukowane materiały informacyjne. Zajęcia prowadzi Agnieszka Żelazko - autorka dwóch tomików poetyckich oraz książki "Sponsorowana", która w 2011 roku została nominowana do Literackiej Nagrody Europy Środkowej ANGELUS, organizatorka pikników poetyckich, pomysłodawczyni konkursu poetyckiego "Młodzi na łodzi", w którym można wygrać darmowe, roczne warsztaty w Polskiej Akademii Nauk. Agnieszka Żelazko od kilku lat jest związana z PR oraz rynkiem wydawniczym, od 2009 roku zarządza Wydawnictwem Bramasole. Wcześniej współorganizowała działania PR dla HBO Polska, była Specjalistą ds. PR w Deutsche Bank PBC oraz PR Managerem w Banku Ochrony Środowiska. Pracowała również jako Redaktor w agencjach wydawniczych Mediapolis i Agape.

Zapisy i szczegóły: Agnieszka Żelazko: agnieszka.zelazko@bramasole.com.pl


Ps. O zespołu Szkoły Pisania dodajemy: długi i niespodziewany urlop, polegający na ciężkiej harówie dobiega końca. Jeszcze w tym miesiącu - Scenariusz, Krótka Notka o Autorach Wyróżnionych w Konkursie (co by zamknąć już sprawę ostatecznie i planować nowości) oraz, oczywiście, Kluska i Sabinka. Zapraszamy!