Całujemy stópki! Kajamy się! To ostatnia taka przerwa. Dużo się działo, plany się pozmieniały, no swoją drogą Sodoma i Gomora. Dlatego Scenariusz nastepnym razem będzie, a dziś erotyki. Wiosna się kończy, zdążyć trzeba.
Czym jest erotyk? Najprościej odpowiedzieć sentencją stworzoną na poczekaniu: "miłość miłością, zmysły zmysłami". Czyli inaczej oddajcie Bogu, co boskie, a Cesarzowi, co cesarskie. O ile wyrażamy się jasno, a mam nadzieję, że tak...
Porad, co do pisania, będzie kilka. O ile tematyka miłosna jest szeroka jak modry Dunaj (co pokazał nasz konkurs walentynkowy), o tyle erotyka jest bynajmniej dziedziną wąską, chociaż - czego nie należy mylić - daje szerokie pole do popisu i opisu. Mówiąc prościej: teksty tego typu będą zawsze albo o doświadczeniach fizycznej bliskości albo o pragnieniach doświadczeń. To ostatnie niech pocieszy młodych i nieśmiałych, którzy nie mieli okazji opisać dnia wczorajszego: zawsze mogą opisać sen.
Ad rem:
Najczęściej w erotykach, dzięki Leśmianowi pewnie, dużo jest szczegółów i dużo opisów, dźwięki - głównie szepty - wrażenia dotykowe, smaki... Jednak czasem da się wziąć na warsztat jedno odczucie i opisać je prosto:
Prośba
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno nie mieć mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła
Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz
Czasami opisane jest nie-wiadomo-co. Taki malinowy chruśniak, którego słuchamy na płycie winylowej w wykonaniu Grechuty i Jandy, a po ukończeniu lat piętnastu orientujemy się, że to nie było niewinne, ta zabwa malinkami... No dobrze dość prywaty. O to po prostu chodzi, że ciekawym zabiegiem jest opis niedosłowny. Czego świetny przykład mieliśmy w wierszach konkursowych.
Zatem primo: znany nam - mam nadzieję, że wszystkim - chruśniak:
Secundo: dwa teksty z konkursu. Pierwszy, Marzeny Przekwas, o mało co nie otarł się o zwycięską piątkę:
Erotyk niemożebny
czyli w punkcie ksero
delikatnie z tą maszyną
niech pan wciśnie
guzik
powyżej rozchylenia
widełek
szufladę stuknąć
młotkiem
od wewnątrz
jak przy oklepywaniu
na litość boską
nie całą ręką
musi pan wymacać
rolkę
ostrożnie nasunąć na
igłę
potem już pójdzie
Zaskoczenie było, czytano po kilka razy i się doczytano, ogólnie rzecz ujmując, Literatury przez eL. Drugi tekst, jeszcze z konkursowych, niezwykle prosty, ale... właściwie to zwiewny.
Zbigniew Kozula, "Wizyta":
zmierzwił
włosy
i zaraz potem
podniósł
spódnicę
a przy okazji
przewrócił
wazon
gdy trzasnął
drzwiami
już go nie
było
niespodziewany
wiatr czy
kochanek?
To, do czego zachęcamy, to mimo wszystko do mieszania form. Prostoty charakterystycznej dla współczesności i... mimo wszystko do leśmianizmów, ociekających zmysłami, ze hej. A na koniec, dla odważnych:
Potępienie rozkoszy.
Potępienie rozkoszy.
Komentarze jak zawsze mile widziane. Erotyczne również.
Świetny blog!
OdpowiedzUsuńŚwietny blog!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie i uprzejmie prosze o zmianę imienia autora wiersza: " Wizyta" ze Zdzisław na Zbigniew, bo podobno tak mi dali na chrzcie :) Z góry dziekuję i pozdrawiam, Zbyszek.
OdpowiedzUsuńJasne! Już zmieniamy, pozdrawiamy serdecznie - "Zbigniew" bardziej nam się zresztą podoba :D
OdpowiedzUsuńświetny blog
OdpowiedzUsuń